wtorek, 21 września 2010

Życie wampira 4

Odgłosy walki powoli cichły. Ciekawość jednak nie pozwoliła Ci przejść obok zdarzenia obojętnie.
Korzystając z osłony okolicznych skał, podkradłaś się do miejsca walki tylko po to, by zobaczyć, jak bandyci dorzynają ostatnich członków karawany.
Wędrowni handlarze podróżowali zawsze pod silną eskortą, jednak tym razem przecenili jakość swoich zbrojnych i zapuścili się zbyt głęboko w pustkowia.
- Ha ha, witaj Diego! - zawołałaś, witając przywódcę rabusiów. - Chyba musimy porozmawiać o tym, co tutaj miało miejsce.
Bandyci i rabusie nie mieli prawa wstępu do Miasta. Nie dalej jak kilka tygodni temu Diego z wielkim trudem odparł zarzuty o mordowanie niewinnych ludzi.
- Rozbijcie mój namiot i wnieście do niego tamtą skrzynię - zawołał Diego. To była miła, towarzyska rozmowa, zakrapiana alkoholem oraz wyborną krwią. Niedługo potem bandyci zwinęli obóz i odjechali, zostawiając po sobie skrzynię.

....

Dziwne... Marmurowa podłoga pośrodku pustkowia.
W samym centrum spirali, wyrysowanej na posadzce, stała kolumna, na której, jakby od niechcenia, ktoś położył tajemniczy pakunek. Jeśli to nie jest pułapka, to Ty nie jesteś wampirem.

Ostrożnie przeszukałaś okolicę, następnie zabrałaś się za sprawdzanie podłogi, centymetr po centymetrze. Nawet nie zauważyłaś, iż dziwnym trafem podążasz za wzorem. Dokładnie zbadałaś kolumnę z tajemniczym pakunkiem, znajdującą się w samym centrum marmurowej podłogi. Wszystko wydało Ci się być normalne, jednak w momencie, gdy spróbowałaś podnieść swoje trofeum, świat zawirował Ci przed oczyma.

Pustka, czerń, otchłań? Sama nie jesteś tego pewna. Wiesz tylko to, iż każda Twoja myśl formuje się w zestaw dziwnych znaków wybuchających feerią barw i powoli blednących.
"Gdzie ja jestem?" - pomyślałaś, i tym razem pojawiły się dwa zestawy znaków. Domyśliłaś się, iż widzisz swoje pytanie oraz odpowiedź. Czas mija nieuchronnie. Zadajesz pytania, otrzymujesz odpowiedzi. Jednak składnia dziwnego języka jest dla Ciebie całkiem obca. Powoli czujesz, że zaczyna Cię ogarniać szaleństwo. Śmierć! Tak, tylko w ten sposób uda Ci się stąd wydostać! Wyjmujesz nóż ...

Następnej nocy całe Twe ciało przeszył ból, ból jedyny w swoim rodzaju, ból ponownych narodzin w Ogniu Kuźni Siedmiu Dusz. Szydercze uwagi kapłanów długo jeszcze pobrzmiewały w Twej pamięci. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz