poniedziałek, 20 września 2010

Życie wampira 1

Stado zmutowanych pająków, zwanych przez okolicznych mieszkańców Za'Gif, polowało na Ciebie już od kilku godzin i nie zanosiło się na to, by przez kilka następnych miały dać Ci odpocząć.

Pierwsze krople deszczu przyjęłaś z ulgą, ale to było tydzień temu. Teraz bardziej przypominasz zmokniętego kota niż dumnego Wampira.
Udało Ci się schronić w przypadkowo odnalezionej jaskini. Początkowo. wydawało się ona być niewielką grotą, w rzeczywistości jednak była wielką pieczarą, której sufit wznosił się miejscami na wysokość ponad dziesięciu metrów. Na zewnątrz wciąż lejący się z nieba strumień wody nie zostawił w okolicy nawet jednej, suchej gałązki do rozpalenia ognia. Za to w głębi jaskini znalazłaś ślady po ucztach, jakie wyprawiał tutaj poprzedni właściciel. Jednak to nie to Cię zaniepokoiło. Nie wiedząc z początku, czemu przyglądasz się tak uważnie jednej z czaszek, dopiero po chwili zrozumiałaś. To była czaszka wilkołaka. Ktokolwiek nie zamieszkiwał tej jaskini, potrafił zabić te bestie jednym ciosem, a sądząc po stanie czaszki, mógłby pięścią wyburzać domy.

Nagle dźwięk dochodzący z zewnątrz przywrócił Cię do bardziej pilnych spraw dnia dzisiejszego. Po cichu zakradłaś się do wejścia i zaczaiłaś za potężnym stalagmitem. Musiałaś poczekać trochę ponad minutę, by przekonać się, co było w stanie poradzić sobie z wilkołakiem. W wejściu do jaskini stał Troll. Wysoki na jakieś trzy metry potwór, z parą monstrualnych siekaczy wystającą z pyska, dźwigał na ramieniu gruby konar, na oko mogący ważyć gdzieś trzydzieści kilogramów. Nic dziwnego, że tamta czaszka wyglądała jak po spotkaniu z młotem kowalskim. Pozwoliłaś potworowi wejść do środka i bezszelestnie zakradłaś się za niego. W chwilę potem było już po wszystkim. Trzy precyzyjne ciosy sprawiły iż Troll padł martwy nie wydawszy z siebie nawet dźwięku.

Coś jednak ciągle nie pozwalało Ci spokojnie odpoczywać. Jakiś wewnętrzny głos stale i wciąż powtarzał, że nie wszystko jest w porządku.
Dopiero po chwili zrozumiałaś o co chodzi. Jedna z pochodni, już wypalona, była wbita na wysokości ponad sześciu metrów, poza zasięgiem ramion dopiero co zabitego Trolla! Postanowiłaś nie przekonywać się, kto zamieszkiwał tą jaskinie.

Gdy oddalałaś się w kierunku Miasta, doszedł Cię ryk Trolla. Wygląda na to, że rodzice wrócili do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz